Drezorama
 
Notifications
Clear all
Drezorama
Drezorama
Grupa: Zarejestrowany
Dołączył: 2021-04-10
New Member

O mnie

Kilka miesięcy temu pisaliśmy, że do amerykańskich aptek niebawem trafi „kobieca viagra” – tabletka, która będzie wzmacniać popęd seksualny u kobiet. Otóż „damską viagrę” można kupić już za granicą. Niestety, okazało się, że nie działa tak jak powinna. W 2015 roku Amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności dopuściła „kobiecą viagrę” do sprzedaży. Badania holenderskich naukowców udowodniły niedawno, że mógł to być błąd. Lek ma niewielki wpływ na pożądanie oraz powoduje sporo efektów ubocznych. „Damska viagra” miała w najbliższym czasie wejść na rynek europejski. Jak działa „viagra dla kobiet”? Według producentów, lek, funkcjonujący na rynku pod dwoma nazwami – Addyi oraz Flibanserin,miał działać inaczej niż popularna „niebieska tabletka” dla mężczyzn. Zawarta w niej flibanseryna nie podnosi ciśnienia krwi, lecz oddziałuje na układ nerwowy, wywołując reakcje chemiczne odpowiedzialne za pożądanie seksualne. Właśnie dlatego oziębłość miała zniknąć bez śladu, a ochota na seks znacznie się zwiększyć. Okazuje się jednak, że rzeczywistość jest inna. Naukowcy z Erasmus University Medical Centre w Holandii postanowili zbadać czy „damska viagra” faktycznie działa. Ich ostateczny wniosek brzmi „nie”. Badania na 6 tysiącach kobiet pokazały, że Addyi nie działa lepiej niż placebo, a panie, które przyjmowały prawdziwy lek, odbyły tylko jeden satysfakcjonujący stosunek seksualny w ciągu dwóch miesięcy. Z holenderskich badań wynika, że tabletka ma naprawdę niewielki wpływ na ośrodek w mózgu odpowiedzialny za popęd seksualny u kobiet. Nie działa o wiele lepiej niż placebo, a wszelkie efekty mają większy związek z psychologią niż faktycznym pobudzeniem pożądania seksualnego. Co więcej, środek ten znacznie częściej wywoływał skutki uboczne niż pobudzenie seksualne. U znacznej większości kobiet pojawiały się zawroty głowy, senność, mdłości oraz zmęczenie. „Kobieca viagra” – kontrowersyjny lek Addyi już wcześniej budził wiele kontrowersji. Jedną z kwestii spornych był fakt, że lek ten to środek psychiatryczny, który mocno oddziałuje na mózg. Jak mówiła jedna z jego przeciwniczek – Leonore Tiefer – psycholog i terapeutka zaburzeń seksualnych: - To nie jest lek, który przyjmuje się na godzinę przed seksem. Trzeba go przyjmować przez tygodnie, lub miesiące, aby dostrzec jakiekolwiek skutki. Drugim niebezpieczeństwem było działanie „viagry dla kobiet” w połączeniu z innymi lekami oraz alkoholem. Jeszcze przed dopuszczeniem go do sprzedaży, odkryto, że łącząc go z nieodpowiednim farmaceutykiem lub drinkiem możemy doprowadzić do niebezpiecznego dla zdrowia obniżenia ciśnienia krwi oraz omdleń. Starania o zarejestrowanie flibanseryny, leku nazywanego viagrą dla kobiet, prowadzone są od 2010 r. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) dwukrotnie jednak odrzuciła podanie w tej sprawie producenta tego preparatu. Głównym powodem była niewielka skuteczność leku oraz działania niepożądane, takie jak zmęczenie i zasłabnięcia. Tym razem może dojść do rejestracji flibanseryny, gdyż nie zdarzyło się jeszcze, by opinia panelu doradczego nie została uwzględniona przez FDA. Dr Julia Heiman z Kinsey Institute Indiana University twierdzi, że nawet niewielka skuteczność flibanseryny w niektórych przypadkach może „czynić znaczną różnicę”. Jedna z pacjentek, Amanda Parrish, która zażywała lek w badaniach klinicznych, przekonuje, że lek ten może pomóc niektórym kobietom przywrócić radość czerpania satysfakcji z uprawiania seksu, a nawet uratować związek. Dotyczy to kobiet, które nie odczuwają popędu seksualnego. Nie wszyscy specjaliści się z tym zgadzają. Dr Adriane Fugh-Berman z Georgetown University w wypowiedzi dla New York Timesa stwierdziła, że lek ten jest dla kobiet bezużyteczny i szkodliwy. Flibanseryna przeznaczona jest dla kobiet przed menopauzą, które skarżą się na tzw. zespół obniżonego popędu seksualnego (HSDD), nazywany potocznie oziębłością płciową. Cierpiące z tego powodu kobiety nie mają myśli i fantazji seksualnych, słabo też reagują na bodźce erotyczne i trudno je rozbudzić. Środek ten początkowo był badany, jako kolejny lek przydatny w leczeniu depresji. Główny jego składnik, flibanseryna, zwiększa bowiem stężenie serotoniny, neuroprzekaźnika mózgu wpływającego na samopoczucie. Niestety, badania się nie powiodły. Flibanseryna okazała się kiepskim antydepresantem, ale u niektórych poddanych testom kobiet zauważono, że miały większą ochotę na seks. Było to zaskakujące, gdyż leki przeciwdepresyjne raczej obniżają popęd seksualny, który zwykle i tak jest niski z powodu choroby. Dopiero badania Franco Borsiniego z włoskiego laboratorium farmaceutycznym Sigma-Tau wykazały, że flibanseryna poza serotoniną działa także na receptory dopaminy, neuroprzekaźnika wpływającego na odczuwanie przyjemności. A odczuwanie przyjemności związane jest też lepszym nastawieniem do seksu.

 

Źródło:

1. https://telegra.ph/Popularne-Libido-u-kobiet-01-11

2. https://www.wykop.pl/link/4200749/blogerka-dla-zartu-zaprosila-internautow-na-darmowy-seks-przyszlo-3000-chetnych/

Portale społecznościowe
Aktywność użytkownika
0
Forum Posts
0
Tematy
0
Pytania
0
Odpowiedzi
0
Pytanie Komentarze
0
Polubień
0
Otrzymał polubień
0/10
Ocena
0
Blog Posts
0
Blog Comments
Share:
Scarpehogan